Blog

Przepis na szczęście (?)

Koncepcja szczęścia i jego poczucie przez jednostkę badana jest od lat przez psychologów, socjologów i zapewne jeszcze – wielu innych „-logów”.

Opowiem Wam o moim modelu, bazującym na wielu teoriach, ale także własnym doświadczeniu, wszakże uwielbiam auto-badanie czy auto-wgląd. Jest to prosta teoria… w teorii, w praktyce – jeśli podejmiemy wysiłek i zaangażujemy się – może przynieść wiele korzyści dla osoby ją stosującej oraz jej otoczenia.

Aby wyjaśnić Wam ową koncepcję, posłużę się poniższą ryciną, przedstawiającą trzy bieguny oraz podstawę. Nazwijmy ją „triada szczęśliwości” [nazwa własna].

DaNeLia

Wszystkie zaproponowane części składowe – jak widzisz – oddziałowują na siebie nawzajem i są ze sobą w relacji. Każda z części jest ważna i ma znaczenie i dopiero ich współuczestnictwo może przynieść nam prawdziwe oraz pełne poczucie szczęścia.

Czym jest ODWAGA? Bycie odważnym to bycie otwartym na zmiany i generowanie zmian samodzielnie. Poszukiwanie nowych ścieżek rozwoju i bycie w procesie uczenia. Odwaga to przeciwieństwo lęku. Oczywiście przy zmianie zazwyczaj towarzyszy lęk i jest to naturalny proces, ale osoba odważna pomimo tego trudnego uczucia potrafi działać, próbować, doświadczać. Pomimo uczucia lęku, nie zatrzymuje się tylko działa (nie zastyga).

AKCEPTACJA – jakie ona ma znaczenie i wpływ na poczucie szczęścia? To słowo klucz, bez niej trudno jest funkcjonować w zmiennych warunkach otoczenia. Akceptując rzeczy nieuchronne (przemijanie, śmierć, choroba, etc.) i te, na które nie mamy wpływu (bo nie na wszystko mamy), zaczynamy inaczej postrzegać rzeczywistość. Zaczynamy odpuszczać i czuć się lżej na ciele i umyśle oraz sercu. Jak się mnie pytasz – czy łatwo jest akceptować? Odpowiedź jest prosta – NIE. Akceptacji uczymy się całe życie, to proces lub droga, ale ćwicząc ją codziennie – możemy osiągnąć naprawdę niesamowite rezultaty.

A POKORA? Czym ona jest i jakie ma znaczenie w całym procesie bycia szczęśliwym? Jak mówi znany holenderski psychiatra, Gerard J. M. van den Aardweg: "Pokora jest warunkiem uzyskania dojrzałości duchowej oraz psychicznej". Pokora jest ściśle związana z akceptacją. Pokora daje oparcie oraz wzmocnienie, ponieważ będąc pokornym uznaję, że wszyscy jesteśmy równi i podlegamy tym samym zasadom. Co daje nam jeszcze bycie pokornym? Na słowa krytyki reagujemy spokojem, a tę osobę traktujemy jako naszego nauczyciela. Nie poddajemy się złości. Możemy ją oczywiście zauważyć, ale ją akceptujemy, przyjmujemy i całe wydarzenie traktujemy jako lekcję. Lekcję, która umożliwi nam pójście dalej, tym samym sprawi nasz rozwój.

Teraz już widzisz korelację pomiędzy odwagą a pokorą?

Gdzie tym wszystkim jest miłość? MIŁOŚĆ to podstawowe, energetyzujące uczucie, które często mylnie wiążemy tylko i wyłącznie z miłością romantyczną lub/i rodzicielską.

Miłość – to energia, która daje nam napęd do tego, aby akceptować, być lub stawać się pokornym w trudnych sytuacjach oraz być odważnym w codzienności. Miłość jest energią dwukierunkową, czyli aby zadziałała powinniśmy kochać i być kochanym/kochaną.

Ufff… Tyle teorii, a gdzie odwołanie do praktyki? Jak to działa na żywym organizmie?

Praktykując „triadę szczęśliwości”] (i to wcale nie jest tak, że zawsze osiągam te trzy wierzchołki), przede wszystkim: a) ODWAGA: staram się stawiać czoła wszelkim wyzwaniom pomimo towarzyszącemu mi lękowi, w moim przypadku: przebranżowiłam się, zaczynam kolejną szkołę, poddaję się nowym metodą terapeutycznym, etc.; b) AKCEPTACJA: akceptuję przeciwności losu, wiem, że one są i będą. Jestem świadoma trudów i nieunikalności pewnych rzeczy (np. w przypadku zmiany zawodu jest ich szereg); c) POKORA (z tym u mnie najtrudniej, ale to akceptuję): spotykam na mej drodze nauczycieli, osoby, którym nie podoba się jak działam albo jakie decyzje podejmuję, natomiast nie poddaję się tym opiniom. Szanuję je i doceniam, czasem jestem nawet im wdzięczna, ale nadal robię swoje i mocno wierzę w siłę moich postanowień.

A jest to wszystko możliwe, gdyż kocham ludzi dookoła mnie i mocno czuję (poziom emocji), wiem (poziom poznawczy), że jestem kochana.

Wysyłam „przepis na szczęście” dalej, mocno wierząc że i Tobie Drogi Czytelniku, on pomoże, wskaże kierunki działania lub da odpuszczenie.

Artykuły - przegląd